Z okazji Dnia dziecka zabrałam swoich podopiecznych na wycieczkę na holownik. Załoga 4 panów przygotowała się rewelacyjnie. Ciasteczka soki cola no i oczywiście kawa dla mnie.
Dzieci wróciły zachwycone 2 godzinnym rejsem po kanale portowym i harcach po pokładzie.
Dwa dni póxniej zabrałam moje sześciolatki na wycieczkę do
grot Mechowskich, Rozewia i Helu.
Pogoda była piękna ,słońce i wiaterek. Dzieciaki szalały na dworzu a w autokarze cicho jakby ich nie było.
Najbardziej oczywiście podobało się fokarium i sprytne smieszki, które udawały nie żywe pływając brzuchem do góry lub trzymając się płetwą za szczebelki.
A teraz troszkę robótkowo :
i sukienka zrobiona przez Janeczkę Na wieszaku wygląda tak sobie a na mnie cudnie.
Poniżej oliwka od Pimposhki na chustę i bawełna na tunikę.
Po niedzielnym obiedzie wybrałyśmy się na spacer nad morze.
Ponieważ było słońce okulary obowiązkowe ....
Pies się wyszalał pani wygrzała .
3 komentarze:
No prosze, udalo Ci sie lepiej uchwycic oliwke niz mnie.
Zazdroszcze Ci bliskosci Helu. Na Helu wlasnie moj dziadek byl dowodca jednostki tralowcow i tam mieszkal z babcia, moim tata i wujkiem. Jak moj tata mial 11 lat to jednostke tralowcow wlaczyli do 8 Flotylli w Swinoujsciu i tak moja rodzinka znalazla sie tutaj. Ja nigdy na Helu nie bylam, mam nadzieje, ze kiedys mi sie uda :))))
Świetne wycieczki, też takie lubię;-)
Troszkę robótkowo, to się nazywa troszkę?
No właśnie, sukienkę to bym chciałą na Tobie zobaczyć :))) a zdjęcia piękne :)))
Prześlij komentarz