Mam więcej szczęścia niż rozumu. Róża wywołana przez paciorkowce to nie koniec nieszczęść. Ta paskuda paciorkowiec po dostaniu się do organizmu wywołuje zapalenie gardła, a także zapalenia: opon mózgowo-rdzeniowych, płuc, wsierdzia, różę , sepsę i i ropnie tkanki mózgowej.
Na moje szczęście pierwszy badający mnie lekarz nie rozpoznał róży ale na wszelki wypadek dał bardzo silny antybiotyk co zahamowało chorobę. Paciorkowiec jednak wywołał powikłanie na szczęście w postaci ostrego zapalenia zatok ,a nie np zapalenia opon mózgowych. Biorę kolejny silny antybiotyk ,nie mam na nic siły,jem normalne posiłki , a mimo to schudłam w tydzień 1 kilogram .Jestem po prostu wycieńczona chorobą. Marzę o powrocie do pracy o spacerze z Ateną bo na dworze cieplutko.Nawet robótki mi nie idą ...męczy mnie nawet trzymanie drutów.
7 komentarzy:
Witam.Życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia,bo wiosna tuż ,tuż.Pozdrawiam
Renatko, trzymaj się. Odpoczywaj i dbaj o siebie. To całe szczęście, że udało się zahamować chorobę i że nie ma tak bardzo poważnych powikłań, o jakich napisałaś. Pozdrawiam Cię cieplutko.
Och,Mareju!Bidulko nasza kochana!Trzymaj się jakoś, wypoczywaj, nie poddawaj się.Bierzesz leki, niedługo powinny zadziałać!Kuruj się i zdrowej.
Nie daj się paskudzie! Miałaś dziś czkawkę? Gadałyśmy o Tobie - tęsknimy.
O rany!!! Trzymaj się!!!
Anka
Dużo zdrowia życzę. Mam nadzieję, żę będziesz na następnym spotkaniu robótkowym. Pozdrawiam:)
Zdrówka!
Prześlij komentarz