Annis skończony . suszy się przed wyjazdem na wycieczkę do Sztokholmu. Co prawda to tylko 4 dni ale tak dobrałam garderobę ,żeby zabrać wszystkie skończone ostatnio szale. A niech mi koleżanki zazdroszczą.
Zdjęcia na ludziu zobaczycie po niedzieli.
A teraz jeszcze o milości do koni. Pokochałam je niedawno ale za to wielką miłością.
Ten to Burbon ulubieniec Marysi.
A tego spotkałyśmy na spacerze obok stajni ...piękny koń.
To natomiast najmłodsza latorośl w rodzinie i jak widać na załączonym obrazku niezły z niej numerek
tylko patrzy coby tu zmalować .
Zapomniałam ,a co byście zrobiły z tej włóczki ? Ja nie mam weny
7 komentarzy:
Ech, tej wycieczki to Ci zazdroszczę :)) A z tej włóczki to bym ponczo albo spódniczkę jakąś. Ale pewnie bardziej ponczo, bo mi się taka grubsza wydaje.
Też zazdroszczę wyjazdu!! Pozdrowienia:)
Cudne koniki:) Dziewczynka na zdjęciu to prawdziwy aniołek!A z tak pieknej wełny to ja, gdybym umiała, zrobiłabym piękny kaszkiecik i ciepły szalik na zimę:)
Annis bardzo mi się podoba (kolor także). Życzę wycieczki pełnej wrażeń i możliwości prezentacji wszystkich szali.
Jedna koleżanka już zazdrości. Piękne koniki, fajna wycieczka-pozdrawiam
piękny szal - powalający, żywy kolorek...
Annis piękny, cudowny kolor!
Miłego pobytu życzę w naszej kochanej stolicy północy - dobrej pogody i wspaniałych wrażeń !
Prześlij komentarz