Wczoraj zapytałam co na obiad ? Gołąbki. Kupiłam produkty kapustę ,mięsko panie pomielily mi w sklepie bo nie mam dobrej maszynki a ręczną nie daję rady z ręką po mastektomii. Gołąbki ugotowałam w starym aluminiowym garnku ...podobno najlepszym na gotowanie gołąbków.
Wyszły super. Kapustka miękka mięsko też. NIEDOBRE ! czuć metalem . Kapustkę zje ,mięska nie .Nie mam już siły wymyślać ,dogadzać.
Wolałam chodzić do pracy ...miałam trochę czasu dla siebie. Eh .....To mój raj na ziemi. balkon na którym spędzę 90 % wakacji.
Róża która jest moim skarbem ,lilje ,ktore hodowałam po raz pierwszy i proszę jak zakwitły.
Uwielbiam w czasie wakacji jeździć na rynek, chodzic pomiędzy stoiskami z warzywami napawać sie kolorami i zapachem owoców i warzyw. Czasami myślę ,że powinnam mieszkać na wsi .
Ale nie o tym chciałam pisać . Izunia Hrabiny jest taka słodziutka ,że jak zobaczylam te koszulki od razu musiałam je kupić
.
3 komentarze:
Jakze to znam... sa osoby, ktore nigdy z niczego nie sa zadowolone, narzekaja i wymyslaja najgorsze scenariusze... wszystko zle, nie dobrze i bedzie gorzej. Ratunku!
Trzymaj sie, masz pasje, cos co unosi ponad problemy!
Reniu nie załamuj się. Fajnie,ze znowu jesteś ,ze piszesz zarz dodaje bloga do obserwowanych
Nie oczekuj zadowolenia ze swoich wysilków, proszę! Wiem, że to ciężko, ale starsze osoby tak mają. Zrobiłaś, podałaś, smakowało Tobie - i dobrze.
Nie wiem, dlaczego tak ludzie postępują, ale tak jest
Prześlij komentarz