A to zieloniutki ,mięciutki ,milutki.
czwartek, 31 marca 2011
czwartek, 24 marca 2011
Coś na O -oszalałam ,czy ozdrowiałam?
Najnowsze wieści są takie ,że róża zostaje w stanie nie zmienionym ponieważ kobietom po naświetlaniach nie nacina się skóry. Tkanka nie goi sie bo nie produkuje zdrowych komórek. Czekamy więc czy róża zaśnie czy zezłośliwieje ? W Bogu nadzieja.
A teraz coś weselszego.
W sieci sklepów Zatoka za zebrane na zakupach punkty dostałam ....grill elektryczny.

Dziś zrobię pierwszą próbę ...ihhihi
Będąc we Wrzeszczu na Partyzantów oszalałam ,czy też ozdrowiałam ale zakupiłam włóczkę
Pomarańczowa włóczka to Yarn Art -Jeans ,bawelna z dodatkiem acrylu. Mieciutka i świetnie się robi .Może zamiast sweterka zrobię z niej letnią sukienkę ?
A teraz coś weselszego.
W sieci sklepów Zatoka za zebrane na zakupach punkty dostałam ....grill elektryczny.
Dziś zrobię pierwszą próbę ...ihhihi
Będąc we Wrzeszczu na Partyzantów oszalałam ,czy też ozdrowiałam ale zakupiłam włóczkę
niedziela, 20 marca 2011
Post informacyjny
Mam więcej szczęścia niż rozumu. Róża wywołana przez paciorkowce to nie koniec nieszczęść. Ta paskuda paciorkowiec po dostaniu się do organizmu wywołuje zapalenie gardła, a także zapalenia: opon mózgowo-rdzeniowych, płuc, wsierdzia, różę , sepsę i i ropnie tkanki mózgowej.
Na moje szczęście pierwszy badający mnie lekarz nie rozpoznał róży ale na wszelki wypadek dał bardzo silny antybiotyk co zahamowało chorobę. Paciorkowiec jednak wywołał powikłanie na szczęście w postaci ostrego zapalenia zatok ,a nie np zapalenia opon mózgowych. Biorę kolejny silny antybiotyk ,nie mam na nic siły,jem normalne posiłki , a mimo to schudłam w tydzień 1 kilogram .Jestem po prostu wycieńczona chorobą. Marzę o powrocie do pracy o spacerze z Ateną bo na dworze cieplutko.Nawet robótki mi nie idą ...męczy mnie nawet trzymanie drutów.
Na moje szczęście pierwszy badający mnie lekarz nie rozpoznał róży ale na wszelki wypadek dał bardzo silny antybiotyk co zahamowało chorobę. Paciorkowiec jednak wywołał powikłanie na szczęście w postaci ostrego zapalenia zatok ,a nie np zapalenia opon mózgowych. Biorę kolejny silny antybiotyk ,nie mam na nic siły,jem normalne posiłki , a mimo to schudłam w tydzień 1 kilogram .Jestem po prostu wycieńczona chorobą. Marzę o powrocie do pracy o spacerze z Ateną bo na dworze cieplutko.Nawet robótki mi nie idą ...męczy mnie nawet trzymanie drutów.
środa, 16 marca 2011
Przebłyski świadomości.
Taka jestem chora ,że nawet nie mam sily drutow w ręce trzymać a jeszcze osłabiona złapałam zapalenie zatok. KOSZMAR!!!
W chwilach gdy czulam się lepiej zrobilam pierwsze własne metki

A tu macie zielony na podłodze co prawda

A tu próbuję coś zrobić z niebieskiej ale kiepsko mi idzie

Wyczyałam wszystko w necie o królewskich ślubach bo uwielbiam się wzruszać a ten kawałek podoba mi się najbardziej
polecam obejrzyjcie to to tylko 6 minut
http://www.youtube.com/watch?v=zWOeSr-si90&feature=related
W chwilach gdy czulam się lepiej zrobilam pierwsze własne metki
A tu macie zielony na podłodze co prawda
A tu próbuję coś zrobić z niebieskiej ale kiepsko mi idzie
Wyczyałam wszystko w necie o królewskich ślubach bo uwielbiam się wzruszać a ten kawałek podoba mi się najbardziej
polecam obejrzyjcie to to tylko 6 minut
http://www.youtube.com/watch?v=zWOeSr-si90&feature=related
poniedziałek, 14 marca 2011
Zielony koniec
Skończyłam zielony ,ale z rcjii choroby nie mogę zrobić porządnego zdjęcia. Musicie na nie cierpliwie poczekać. Teraz zabieram się za szal z mgielki ,ale boję się jej ..brrrrrrrr musze podpatrzeć u dagi 35
środa, 9 marca 2011
Róża i robotki
Róża trzyma nadal .Temperatura nie spada,rumień nie znika .....jestem załamana. Dobrze ,że mam robótkę i mogę podziergać. Bardzo pomaga mi Marysia. Robi zakupy ,zmywa i wyprowadza Atenę. Wczoraj w Biedronce kupiła mi prezent:
swietnie goli sweterki przynajmniej na razie ,za jedyne 12,99. Z mojego pobytuz domu cieszy sie jedynie pies ....same popatrzcie hihihi
wtorek, 8 marca 2011
Róża ? Ale ta paskudna
Juz wiem co mi jest. Mam różę i wysoką gorączkę. Przede mną 21 dni kuracji antybiotykiem i siedzenie w domu. Boże jak ja to wytrzymam gdy dni stają się coraz ładniejsze. Wyczytam całe Wasze blogi hihihi.
sobota, 5 marca 2011
Zielony się robi.
Zielony się robi i do końca wiele nie zostało. drugi rękaw i kaptur na którego myśl dostaję dreszczy. Musiałam jednak przerwać robotę bo ....pojawila się zmiana najprawdopodobniej nowotworowa.Miałam wysoką gorączkę i rumień zapalny. Miałam zostać na onkologii , ale ubłagałam i wypuścili mnie do domu. Dali lekii ...do poniedziałku. Zadecydują w poniedziałek o 12
wtorek, 1 marca 2011
Subskrybuj:
Posty (Atom)