wtorek, 30 sierpnia 2011

Sztokholm i cudowne spotkanie z Drutoterapią

Wycieczka do Sztokholmu była spełnieniem moich marzeń .Odkładałam na nią pieniądze przez caaaały rok. Bóg mnie wysłuchał. Udało mi się załatwić i dowód osobisty dla Marysi i pogoda dopisała. Zaczęśmy zwiedzanie od punktu widokowego ,zauroczona widokami nie chciałam schodzić na dół .

Same popatrzcie ......
Z tamtąd pojechaliśmy do Muzeum Okrętu Vasa .Vasa to szwedzki okręt wojenny – królewski galeon, słynny z powodu jego spektakularnego zatonięcia, a następnie wydobycia i przekształcenia w okręt muzeum. Jest monumentalny,piękny i tajemniczy zarazem. Wzbudza podziw i uznanie dla Wszystkich którzy pracowali nad przywróceniem mu świetności.


Prosto z Muzeum pojechaliśmy do miasta. Tam odwiedziliśmy miejsce w którym zginął Olaf Palme. Zlokalizowaliśmy sklepy z pamiątkami i oglądaliśmy kolorowe ulice Sztokholmu. Na ulicach czarno od arabów,murzynów i mieszanek. W małych sklepikach z pamiątkami sprzedają arabowie, na ryneczku stragany prowadzą arabowie. A gdzie rodowici szwedzi? .....


W niedzielę rano pierwszym punktem do zwiedzania był Ratusz w którym odbywają się kolacje Noblowskie .
Dziedziniec ,a raczej błękitna sala nazwana tak od koloru nieba widocznego przez oszklony dach jest salą w której podawana jest kolacja .

A to schody, po których Król i Królowa oraz goście przechodzą do Sali Balowej - Złotej sali Balowej ....

Piękne miejsce.....aż chce się tańczyć .
Następna sala to sala obrad rządu .


Sala z pięknym sklepieniem
i sala kolumnowa Oraz winda dla Królowej i Króla.
Boże zrobiłam 400 zdjęć i tak trudno wybrać te najpiękniejsze.
Następnym miejscem do zwiedzania był zamek Drottningholm – rezydencja królewska w Szwecji, na wyspie Lovön, w gminie Ekerö, na przedmieściach Sztokholmu. Znajduje się tu pałac w stylu renesansowym zbudowany w końcu XVII wieku, otoczony barokowym ogrodem.

Piękne kwiaty, fontanny i cudowne otoczenie zieleni i dzikich gęsi. W takim miejscu zapomina się o wszystkich klopotach i zmartwieniach.
Kolejnym punktem programu było stare miasto.



No i oczywiście jeszcze zakupy pamiątek .Najlepsze zostawilam sobie na koniec.
Spotkanie w realu z Iwonką Drutoterapią .WIELKIE DZIĘKI IWONKO za to ,że przyjechałaś ,czekalaś i za prezent. Moja wdzięczność nie zna granic.
Było super, wspaniale ...tylko krotko. Wymysliłyśmy,że może zrobimy spotkanie w Gdańsku. Za rok ...znajdę Wam nocleg i zrobimy zjazd na weekend. Co Wy na to?.
Po powrocie na prom i zjedzeniu kolacji udałyśmy sie na disco i pokaz barmański.
za to ,że uważnie obserwowałam dostałam drink do koloru garderobu...hihii
Ostatnie śniadanie na promie było trochę smutne ,że to już koniec naszej przygody .Za rok jednak będzie następna .......a to przecież już tylko jakieś 330 dni .....




wtorek, 23 sierpnia 2011

Echinopsis oxygona

Echinopsis oxygona lub hybryda z Echinopsis multiplex to cudo chyba 40 letnie bo jak sięgam pamięcią to zawsze był w moim domu. kiedyś kwitł raz do roku ....ale od 4 lat kwitnie jak wariat. Jednak 4 kwiatów nie miał jeszcze nigdy .Pokazuję Wam prawie godzina po godzinie jak kwiaty rosły i rozwijały się .Szkoda ,że trwa to tylko jedną noc.











niedziela, 21 sierpnia 2011

Zakończenie Jarmarku

Uroczy czas Jarmarku dobiegł końca. Na najbliższy rok pozostaną wspomnienia.
Wspomnienia po szemrzącym potoku ,który na zimę zostaje zamknięty .

Jednak można posiedzieć przy skwerze Heweliusza
Lubie dni Jarmarku. Wrze sztuką w każdym rodzaju ...dla oka ,serca i podniebienia.


Dzieci mogą się ochłodzić w cudnie pulsującej fontannie.

Wszystkiemu patronują Anioły. Jest wiele stoisk z ich wizerunkami

.
Ja jednak najbardziej lubię drewniane .Jeden z nich popłynie ze mną za morze.
Ponieważ Iwonka tu nie zagląda mogę Wam zdradzić ,że na specjalne życzenie Aniołek został Patronem DRUTOTERAPII ...hihihi.Mam nadzieję ,że się spodoba.
Uwielbiam Kościół Mariacki z jego strzelistą wieżą

i bogatym wnętrzem.
a teraz pokażę Wam figurę Jezusa Kościola Mariackiego zamówił figurę Jezusa na krzyżu u jednego z Gdańskich artystów. W tym czasie jego córka spotykała się z kolegą ze studiów ,który nie podobał się ojcu. Ojciec dziewczyny rozmawiał z nim wielokrotnie ,żeby zerwał z dziewczyną .Nie osiągnął swojego celu. Któregoś wieczoru zaprosił tenże artysta chłopaka do swojej pracowni pod pozorem pogodzenia się. Upił go,ukrzyżował go i patrząc na konającego wykonał figurę Jezusa.

No cóż ....wróćmy do miłych chwil.Do milusińskich, lodów w duuużych ilościach




I kolorowych Kogutów.




Boże mogłabym tak pisać i pokazywać moje miasto godzinami. Najlepiej przyjedźcie tu za rok na Jarmark. Zorganizuję Wam nocleg ...razem to wszystko zobaczymy.